Piosenki Różne
Konie
zielone przebiegły galopem
Pytali Się Nas Daleko Na świecie:
C’est Ecrit dans le Ciel
Że cię kiedyś spotkać mam
I że serce ja Ci dam
I że będzie nam przyjemnie
Pokochamy się wzajemnie.
Dam Ci auto dam Ci dom
Telewizję telefon
I pływalnie własną też
Helikopter to co chcesz.
Do stu lat będziemy żyć
Wiele dzieci będziem mieć
Czterech synów, corki trzy
A piosenka się kończy.
Choć
biedy dwie,
Nasza
wszak młodość jest
Weselmy
się
Bo
to jest życia treść.
Choc
często źle
I
choć pusty mam trzos
Nie
wątpię że
Wnet
poprawi się los
Bo
do nas młodych włóczęgów
Cały
należy szeroki świat
A
każdy spotkany łazik,
Byle
morowy zawsze nam brat
A
więc, a więc,
W
świat ruszamy dziś znów.
Spotkamy
się
Tam gdzie zachodzi nów
Choć
burza huczy wkoło nas
Do
góry wznieśmy skroń
Nie
straszny dla nas burzy czas
Bo
silną przecież mamy dłoń.
Weselmy
bracia się.
Choć
wicher żagle dmie.
Zróbmy
przyjacielskie koło,
I
zanućmy pieśń wesoło,
Póki
mamy czas, póki mamy czas.
Czy słońce na niebie czy wieczór zapada
Wędruje
po świecie cygańska ballada.
I
śpiewa harcerzom, w zielonych dąbrowach
Jak
dobrze z balladą wędrować.
La
la, la la, la la, la la,
Jak
dobrze z balladą wędrować. (2X)
Są
inne piosenki dźwięczące jak młoty,
Wesołe
melodie codziennej roboty.
A
ona jest ptakiem, a ona jest wiatrem,
Cygańską
tęsknotą za światem.
La
la,…
Usiądzie
ballada przy ogniu wędrowca
I
wrzuci do ognia gałązkę jałowca
Kto
raz się zachłysnął podobnym zapachem
Ten
nigdy nie uśnie pod dachem.
A
kiedy harcerze do miasta odjadą
Zostawią
cię w lesie cygańska ballado.
I
może po roku, pod starym namiotem,
Odnajdą
balladę spowrotem.
La
la,…
Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał
Opowiedziałbym
o swej miłości
Którą
przeżyłem sam.
A wszystko te czarne oczy
Gdybym
ja je miał
Za
te czarne, cudne oczęta
Serce,
duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję
Jedno
sam z żalu, z żalu wielkiego
Ledwie
co żyję.
A wszystko te czarne oczy…
Ludzie
mówią głupi: Po coś ty ją brał
Po
coś to dziewcze, czarne figlarne
Mocno
pokochał.
A wszystko te czarne oczy…
Czerwony pas, za pasem broń
I topór co błyszczy z dala.
Wesoła myśl, swobodna dłoń,
To strój to życie górala.
Tam szum Prutu, Czeremuszu
Hucułom przygrywa
A ochocza kołomyja, do tańca porywa.
Dla hucuła nie ma życia jak na połoninie
Gdy go losy w doły rzucą
Wnet z tęsknoty ginie.
Gdy świeży liść okryje buk
I Czarnohora sczernieje
Niech dzwoni flet, niech ryczy róg
Odżyją nasze nadzieje.
Czerwona róża, biały kwiat (2X)
Wędruj harcerko, harcerko wędruj
Wędruj harcerko ze mną w świat.
A jakże ja mam wędrować (2X)
Będą się ludzie, ludzie się będą
Będą się ludzie dziwować.
A niech się ludzie dziwują
Harcerz z harcerką, z harcerką harcerz
Harcerz z harcerką wędrują.
Zawędrowali w ciemny las.
Tutaj harcerko, harcerko tutaj
Tutaj harcerko obóz nasz.
A kto nas tutaj obudzi
Kiedy daleko, daleko kiedy
Kiedy daleko od ludzi.
Obudzi nas tu ptaszyna
Kiedy wybije, wybije kiedy
Kiedy wybije godzina.
Kiedy wybije raz, dwa, trzy
Wstawaj harcerko, harcerko wstawaj
Wstawaj harcerko do pracy.
Do
Ojczyzny wracają me marzenia,
Do
Ojczyzny chciałbym znowu pójść.
Chciałbym
w cichym kątku sobie marzyć
O
Ojczyźnie wolniej tylko śnić.
Tam
w ogródku, w tej starej altanie,
Gdzie
mej lubej czule ściskam dłoń.
Ona
była bardzo zapłakana,
Nie
opuszczaj mnie kochanku mój.
Już
mineło kilka lat rozstania,
Juz
mineło dużo ciężkich dni.
Moja
luba o mnie zapomniała,
O
miłości nie mam już co śnić.
Druhno
Druhno
Że
z chłopcami nie będzie chodziła
I
że będzie wierna swojej cnocie
Całusa
nie damy chołocie.
Hej!
Druhno, druhno daj się pocałować,
Druhno,
druhno czemu buzie chowasz
Druhno,
druhno przecież nikt nie widzi nas,
Wkoło
jezioro i las.
(Hej!
Druhno daj buzi jeszcze raz!) ostni
raz
Zgrabne
nóżki pod ponczoszką miały,
Same
oczka za nimi latały,
Choć
spódniczka była nieco kusa,
Chołocie
nie damy całusa.
Choćby
ciągle za nami gonili,
Choćby
modne dżinsy też nosili
Choćby
włosy mieli na dzikusa
Chołocie nie damu całusa!
Dalej
druhu graj na nowo,
Dziką
piosnkę tę stepową
Hej,
struny tam się żalą
Ognia
w nie wlej.
Wiatr
szumi tam za scianą
I
teskną urywaną,
Melodii
rzuca falą
Hej,
tam hej! (2X)
Ciemno,
głucho, noc na stepie,
Sokół
skrzydłem nie zatrzepie,
Zrzuć
z czoła sny, marzenia,
Tęsknotę
zwiej.
Hej,
droga ci daleka,
Za
progiem koń twój czeka,
I
krzesze skry z kamienia,
Hej,
tam hej!
Ciemno,
głucho, noc bez końca
Nie
doczekasz prędko słońca,
Rzuć
kwiatem pożegnanie,
I
chacie swej.
Kwiaty
zapłaczą łzami
W
stepie zostaniem sami
I
żałość pozostanie,
Hej,
tam hej!
Na dworze noc ciemna
I
wicher już dmie.
Cyganie
przy ogniu
Już
zgromadzili się.
Refren:
Dyja, dyja, dyja, dyja
Dyja, dyja, dyja, dyja
Dyja, dyja, dyja, dyja
Dyja, dyja, da.
Ta
młoda cyganka
Tak
dziwny urok ma.
Że
usnąć nie mogę
Aż
do samego dnia.
Ach
te czarne oczy
Upoją
moją moc.
I
smutek serca toczy
Przez
całą długą noc.
El
Bajo
Słońce
zgasło i księżyc już lśni
A
pampasy wciąż nucą swą pieśń
El
bajo, el bajo, el bajo…
A
papa solo, el bajo
Niesie
wiatr poprzez kawowe pola
Du
du du, solo el bajo
W
mocnym rytmie te dwa słowa brzmią
El
bajo!
Niebo
całe jaśnieje od gwiazd
I
księżyca czerwono lśni blask,
Chłopców
chór niesie piosenkę swą,
El
bajo, el bajo, el bajo…
Ja stoję smutna i patrzę w dal
A
fale Baltyku unoszą mój żal. (2X)
Próżna
jest skarga, me piersi wyrywa
Nie
wróci już do mnie ma dola szczęśliwa. (2X)
Ja
stoję smutna, a fale pną.
Bałtyku
okrutny zabrałeś mi go. (2X)
Czy
to w dzień, czy o zachodzie,
Zmieszana
z pluskiem fal.
Płynie
nasza pieśń po wodzie,
Niesiona
z wichrem w dal.
W
słońcu, czy w blasku gwiazd,
Wiele
mijamy miast.
Z
góry hen gdzieś od Krakowa,
Wieziemy
do was plon.
Choć
płyniemy wciąż w szeregu,
Przez
długie szare dni.
Ale
każdy gdzieś na brzegu,
Zostawił
serce swe.
I choć kochania żal,
Płyniemy z prądem w dal.
Ale każdy wróci z drogi,
Do swej niebogi znów.
Gdzie
strumyk płynie z wolna
Rozsiewa
zioła maj
Stokrotka
rosła polna
A
nad nią szumiał gaj.
Wtem
harcerz idzie zwolna
Stokrotko
witam cię,
Twój
urok mnie zachwyca
Czy
chcesz być mą czy nie?
Ma
miłość jest głęboka
Głęboko
w sercu skryta
I
nikt jej nie odgadnie
I
nikt jej nie odczyta.
Gdzie
strumyk płynie zwolna,
Rozsiewa
zioła maj
Stokrotka
znikła polna
Z
harcerzem poszła w dal.
I
idą, idą, idą,
Aż
przeszli cały las,
A
harcerz taki gapa
Że
na pokrzywy wlazł.
I
idzie sobie dalej,
A
zadarł nos wysoko
I
do stokrotki naszej
Wystrzelił
perskie oko.
Hanka
modre oko,
Szła
po wodę do potoku,
Hanka
modre oko,
Szła
po wodę tam.
W
potoku się woda toczy
Hanka
widzi swoje oczy,
Hanka
modre oko,
Szła po wodę tam.
Hej
tam pod lasem,
Coś
błyszczy z dala,
Banda
cyganów
Ogień
rozpala.
Bum
stradi dadi, bum stradi dadi
Bum
stradi dadi, bum ha ha!
Bum
stradi dadi, bum stradi dadi
Bum
stradi dadi, bec.
Malowany
koń, malowany wóz
Malowane
baby do kościoła wiózł
Malowany
koń, malowany wóz
Malowane
baby wiózł.
Ognisko
palą,
Strawę
gotują,
Jedni
śpiewają
Drudzy
tańcują.
Cygan
bez roli
Cygan
bez chaty
Czygan
szczęśliwy
Choć
nie bogaty.
Refren:
Hej
w góry, w góry, w góry
Póki
tam wstaje blady świt.
Chce
omi – chce ominąć szczyt
Hej
miły panie czekaj,
Wkrótce
my też będziemy tam.
Nie
bedziesz musiał schodzić
Z
połoni – z połoniny sam.
Zagrajcie
nam, może się cofnie czas
Do
tamtych dni, z naszych wspomnień
Do
dni spędzonych, wśród samych skał i traw
Zagrajcie
nam a nie zapomnę.
Bywały
dni, że słońca złoty blask
W
zawody szedł, z sennym brzaskiem
To
dziwne więc, że dzisiaj skoro świt
I
deszcze i wiatr, razem tańczą.
Dziewczyno
ma, przecież ja kocham cię
I
chciałbym być, zawsze z tobą.
Wspomnienie
me, twarde jak skała jest
Zagrajcie
mi, a nie zapomnę.
Było raz trzech Italiano
Wygrywali
na starym piano,
Wygrywali
te wloskie gory, hej ho,
Włoskie
góry hej ho, włoskie góry.
Hej Italiano,
Włoskie góry, makaroni
Hej ho, hej ho. (2X)
Była
też taka jedna Nella,
To
dziewczyna bardzo bella.
Gotowała
dla swego Toni, hej ho,
Makaroni,
hej ho, makaroni. Ref
Jak dobrze nam, zdobywać góry
I
młodą piersią wchłaniać wiatr
Preżnymi
stopy deptać chmury
I
palce ranić ostrzem tatr.
Mieć w uszach szum, strumienie śpiew
A w żyłach roztętniona krew. (2X)
Hejże hej, hejże ha,
Żyjmy więc, póki czas.
Bo kto wie, bo kto wie,
Kiedy znowu ujrzę was.
Jak
dobrze nam, głęboką nocą
Wędrować
jasną wstęgą szos.
Patrzeć
jak gwiazdy niebo złocą
I
czekać co przyniesie los.
Jak
dobrze nam, po wielkich szczytach,
W
doliny wracać, w progi swe.
Przyjaciół
jasne twarze witać,
O
młoda duszo raduj się.
Jak
szybko mijają chwile,
Jak
szybko mija czas,
Za
rok, za dzień, za chwilę
Może
nie będzie nas.
A
nasze młode lata,
Popłyną
szybko w dal,
A
w sercu pozosotanie
Tęstnota,
smutek, żal.
Więc
kiedy dziś stajemy
Tu
u rozstajnych dróg.
Idźcie
w ten świat szczęśliwe,
Niech
błogosławi Bóg.
Jak to miło w wieczór bywa
W
wieczór bywa
Kiedy
dzwonek do snu wzywa
Do
snu wzywa
Bim
bam, bim bam.
Jak to miło na wycieczce
Na
zielonej trawce spać
Deszcz
mundury wypierze, wiatr wysuszy
Nie
ma się tu czego bać.
Piecuch niech się mamy trzyma
On nie będzie w polu spał,
Bo harcerzem nie będzie, ach nie będzie
Żaden ciura, ani dziad.
Kanado, Kanado
Jak
Ci powiedzieć
Co
jest w moim sercu.
Tyś
mi dała wiele skarbów.
Ja
kocham Cię.
Canada,
O Canada,
How
can I tell you
How
I feel.
You
have given me many treasures
I
love you so.
Konie
zielone przebiegły galopem
I
spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty
Żaby
w sadzawce rozpaliły ogień,
Na
niebie księżyc pozapalał gwiazdy.
Nad
brzegiem stawu wsłuchany w krzyk czajek,
Owiany
nocną wonią tataraku
Patrzyłeś
w gwiazdy na samym dnie stawu,
Mówiłeś
do mnie, że przemija lato.
Refren:
Lato
pachnące miętą
Lato
koloru malin,
Lato
zielonych lasów,
Lato
kukułek i czajek }
bis
Konie
zielone przebiegły galopem
Pod
kopytami zwiędły leśne kwiaty,
Żaby
w sadzawce wygasiły ogień
I
ciemne chmury przesłoniły gwiazdy.
Znad
brzegu stawu daleki wracałeś,
A
staw zamierał w woni tataraku,
Mówiłeś
do mnie, daleki i obcy,
Że
przemineło chyba nasze lato.
Refren:
Lato
pachnące mieta… itd.
Chorałem dzwonków dzień rozkwita
Jeszcze
od rosy rzęsy mokre
We
mgle turkoce pierwsza bryka
Słońce
wyrusza na włóczęgę.
Droga
pylista, droga polna
Jak
kolorowa panny krajka
Słońce
się wznosi nad stodołą
Będzie
tańczyć walca.
A ja mam swoją gitarę
Spodnie wytarte i buty stare
Wiatry niosą mnie. (2X)
Zmoknięte
świerszcze stroją skrzypce
Żuraw
się wsparł o cembrowinie
‘Wiele
nanosi wody jeszcze
Wielu
się ludzi z niej napije.
Helios
dojechał na południe
Od
potu ludzkie karki mokre
W
kurzu w zenicie nad stodołą
Droga
pylista, droga polna
Jak
kolorowa panny krajka
Słońce
się wznosi nad stodołą
Dalej
tańczy walca.
A ja mam…
Zapachem
siana gra muzyka
Wieczorna
rosa zioła mokre
Drogą
przemknęła trzecia bryka
Purpurą
płoną strzechy złote.
Drogą
pylistą drogą polną
Jak
kolorowa panny krajka
Słońce
zachodzi za stodołę
Kończy
tańczyć walca.
W słońcu pławią się doliny
I
gdziekolwiek spojrzysz rad
Kraj
mej matki, kraj rodzinny
Kwitnie
jak wiosenny sad.
Daleko,
daleko, za morzem daleko
Przepiękna
kraina, kraj rodzinny,
Matki
mej.
Tutaj
brzózka, tu kalina
Tam
nad rzeką olszy gaj.
To
jest ziemia jej rodzinna
Gdzie
jest taki drugi kraj?
Daleko,
daleko,…
Dziś
blisko, dziś blisko,
Za
morzem dziś blisko,
Przepiękna
kraina, kraj rodzinny
Matki
mej.
Lato, lato, lato czeka
Razem
z latem czeka rzeka
Razem
z rzeka czeka las,
A
tam cągle nie ma nas!
Lato,
lato, nie płacz czasem,
Czekaj
z rzeką, czekaj z lasem,
W
lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy
lada dzień!
Już
za parę dni, za dni parę
Weźmiesz
plecak swój i gitarę,
Pożegnania
kilka słów
Pitagoras
badźże zdrów.
Do
widzenia wam
Canto
cantare!
Lato,
lato mieszka w drzewach
Lato,
lato w ptakach śpiewa,
Słońcu
każe odkryć twarz.
Lato,
lato, jak się masz!
Lato,
lato, dam ci różę,
Lato,
lato, zostań dłużej!
Zamiast
się po krajach włóczyć stu,
Lato,
lato, zostań tu!
Już
za parę dni…
Majgiełe ma śliczne oczy,
Oczy jak gwiazdy dwie,
Jumgiełe chciałby w nie patrzeć,
Majgiełe mówi nie.
Bo Jumgiełe kocha Majgiełe
A Majgiełe, Jumgiełe nie. (2X)
Uszy – jak muszle dwie
Ręce – jak lilie dwie
Usta – jak wiśnie dwie.
Myśmy
się niedawno zapoznali
A już pożegnania nadszedł czas
Tyleśmy ze sobą przeżywali
A dziś już wspomnienia łączą
nas.
My tą piosenką pożegnamy Was,
Niech ta piosenka zawsze łączy nas
Gdy usłyszycie tej melodii ton
Niech w sercach waszych
Radość wsbudzi on.
Zycie daje nam rozkoszy tyle
Tyle szczęścia tyle błogich chwil
Trzeba wykorzystać każdą chwilę
I zapomnieć że istnieją łzy.
Ogniska
już dogasa blask
Braterski splećmy krąg
W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd
Ostatni uścisk rąk
Kto raz przyjaźnił poznał moc,
Nie będzie trwonić słów,
Przy innym ogniu w inną noc
Do zobaczenia znów.
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar
Co połączyla nas
Nie pozwolimy by ja starł
Nie ubłagany czas.
Przed nami jasnych godzin moc
I moc młodzieńczych snów.
Przy innym ogniu w inną noc
Do zobaczenia znów.
O
Marianno
Wczoraj
obiecałaś mi napewno,
Źe
zostaniesz mą królewną
Na
cały życia znój.
Ale
nie zastałem ciebie w domu,
Boś
uciekła po kryjomu
Z
innym na randez vous.
O
Marianno,
Gdybyś
była zakochana,
Nie
spała byś tą noc,
Tą
jedną noc. (2X)
Potem,
gdyś mi cicho przyrzekała
Cała
drżąca i nieśmiała,
Że
znów przyjedziesz tu.
Ale
nie przyszłem do ciebie rano,
By
cię zbudzić Marianno,
Z
twego słodkiego snu.
O
Marianno,
Moja
piękna Marianno,
Gdybym
cię ujrzeć mógł
Choć
jeden raz.
Pytali się nas daleko na świecie:
Pytali się nas daleko na świecie:
„O
co wy się tak Polacy, bijecie?”
O
wiatr od Tatr,
O
każdą kroplę własnych rzek
O
cień od drzew
I
o Baltyku chłodny brzeg.
Refren
I
o piosenkę, co w lesie
Echo
za nami poniesie.
} bis
Pytali
się nas daleko na świecie:
„O
co wy się tak Polacy, bijecie?”
O
lśnienie gwiazd,
O
wolność naszych własnych dróg,
O
spokój gwiazd
I
każdej chaty niski próg.
I
o piosenkę…itd
Pytali
się nas daleko na świecie:
„O
co wy się tak Polacy, bijecie?”
O
błękit nieb,
O
naszych ojców stopy ślad,
O
własny chleb
I
o ten nowy, lepszy świat!
I
o piosenkę… itd.
Autorka piesni "Pytali sie nas daleko na swiecie" jest Janina Osinska pseudonim "Anna Pestka"
Tam w lesie nad jeziorem
Wśród
wysokich, smukłych drzew,
Wesoły
ogień płonie
I
echo niesie śpiew.
Najlepiej
nam się gwarzy
W
tę letnią, jasną noc
Młodzi
starzy
Z
ognia czerpią swoją moc.
Płyna
pieśni w letnią noc,
Tam
młodzi, starzy z ognia czerpią moc.
Idziemy
prostą drogą,
By
o nowy walczyc ład.
O
nowe lepsze życie,
O
nowy, lepszy świat.
Idziemy
ramię w ramię
W
ten letni, jasny dzień,
A
nad nami
Instruktorska
płynie pieśń.
Ramię
w ramię! – jasny dzień
Niech
nam harcerska niesie nasza pieśń.
Podajmy
sobie dłonie,
I
mocny zwiążmy krąg.
Niech
iskra naszej myśli
Przenika
z rąk do rąk
Romantyzm
naszych marzeń,
W
powszedni wplećmy dzień
Chodźmy
dalej,
Chodźmy
wyżej ponad cień.
Instruktorski
wiążmy krąg,
Niech
przyjaźń krzepi siłę naszych rąk.
Żal,
żal, za dziewczyną
Za
zieloną ukrainą
Żal,
żal, serce płacze
Już
Cię nigdy nie zobaczę.
Hej,
hej, hej sokoły
Omijajcie
góry, lasy, rzeki, doły,
Dzwoń,
dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój
stepowy skowroneczku.
Ona
sama tam została
Jaskółeczka
moja mała
A
ja tutaj w obcej stronie
Dniem
i nocą tęsknię do niej.
Wina,
wina, wina, wina dajcie
A
gdy umrę pochowajcie
Na
zielonej ukrainie
Przy
kochanej mej dziewczynie.