Piosenki Wojskowe
Czerwone Maki Na Monte
Cassino
Dziś Do Ciebie
Przyjść Nie Mogę
Czerwone
Maki Na Monte Cassino
Czy
widzisz te gruzy na szczycie
Tam wróg twój się kryje jak szczur!
Musicie! Musicie!! Musicie!!!
Za kark wziąć i strącia go z chmur!
I poszli szaleni, zażarci
I poszli zabijać i mścić!
I poszli - jak zawsze - uparci!
Jak zawsze za honor się bić!
Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew...
Po tych makach szedł żolnierz i ginął
Lecz od śmierci silniejszy był gniew!
Przejdą lata i wieki przeminą
Pozostaną ślady dawnych dni...
I tylko maki na Monte Cassino
Czerwiensze będą bo z polskiej
wzrosną
krwi!
Runęli przez ogień straceńcy!
Niejeden z nich dostał i padł
Jak ci, z Somosierry szaleńcy!
Jak ci, spod Rokitny sprzed lat!
Runęli impetem szalonym
I doszli! I udał się szturm!
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur!...
Czerwone
maki...
Czy widzisz ten rząd białych krzyży
To Polak z honorem brał ślub!
Idź naprzód! Im dalej, im wyżej
Tym więcej ich znajdziesz u stóp!
Ta ziemia do Polski należy
Choć Polska daleko jest stąd
Bo wolność krzyżami się mierzy!
Historia ten jeden ma błąd!
Smutne
pieśni gra,
Mokną
na nim karabiny,
Hełmy
kryje rdza.
Nieś
po błocie w dal,
W
zapłakany świat,
Przemoczone
pod plecakiem
Osiemnaście
lat.
Gdzieś
daleko stąd,
Noc
zapada znów,
Ciemna
główka twej dziewczyny
Chyli
się do snu.
Może
właśnie dziś
Patrzy
w mroczną mgłę
I
modlitwą prosi Boga,
By
zachował cię.
Deszcz,
jesienny deszcz,
Bębni
w hełmu stal,
Idziesz,
młody żołnierzyku
Gdzieś
w nieznaną dal.
Może
jednak Bóg
Da,
że wrócisz znów,
Będziesz
tulił ciemną główkę
Miłej
twej do snu.
Dziś Do Ciebie Przyjść Nie Mogę
Dziś
do ciebie przyjść nie mogę,
Idę
zaraz w nocy mrok,
Nie
wyglądaj za mną oknem,
W
mgle utonie próżno wzrok.
Na
co ci, kochanie, wiedzieć,
Gdzie
dziś w nocy będę spać,
Dłużej
tu nie mogę siedzieć,
Na
mnie czeka leśna brać.
Księżyc
zaszedł już za lasem,
We
wsi gdzieś szczekają psy,
A
nie pomyśl sobie czasem,
Że
do innej śpieszno mi.
Kiedy
wrócę znów do ciebie,
Może
w dzień, a może w noc
Dobrze
będzie nam jak w niebie,
Pocałunków
dasz mi moc.
Gdy
nie wrócę niechaj wiosną
Moję
rolę sieje brat,
Kości
moje w mech porosłe
Niech
użyźnią ziemi szmat.
W
pole wyjdź którego ranka,
Na
snop żyta rękę złóż
I
ucałuj jak kochanka,
Ja
żyć będę w kłosach zbóż.
W
bój poszedł krwawy hufiec harcerzy,
Proporzec
z krzyżem wiódł ich do boju
Wiodły
ich cienie zmarłych rycerzy
Bronić
Ojczyzny praw I pokoju.
Na
święty bój – (na święty)
Harcerzy
rój
Poszedł
w okopy
Na
trud i znój. 2X
Oddali
Polsce swe życie młode
O
własnym szczęściu swój sen wiośniany
Kul
kilka w piersi wzięli w nagrodę
Trzy
łokcie ziemi i krzyż drewniany
Pod
gradem kul, (pod gradem)
Wśród
naszych pól
Legli
nie czuli
Na
łzy i ból. 2X
Pomnąc
na cienie poległych druhów
Idzem
jak oni w świata wyżyny.
A
za przykładem świetlanych duchów
Ideał
życia zamienim w czyny.
Z
bałtyckich fal, (bałtyckich)
Z
tatrzańskich hal
Zwycięski
“Czuwaj”
Popłynie
w dal. 2X
Hej,
chłopcy, bagnet na broń!
Długa
droga, daleka, przed nami,
Mocne
serca, a w ręku karabin,
Granaty
w dłoniach i bagnet na broni.
Jasny
świt się roztoczy,
Wiatr
owieje nam oczy
I
odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi,
I
piosenkę, jak tęczę, nad nami roztoczy
W
równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...
Hej,
chłopcy, bagnet na broń!
Długa
droga, daleka, przed nami trud i znój,
Po
zwycięstwo my, młodzi idziemy na bój,
Granaty
w dłoniach i bagnet na broni.
Ciemna
noć się nad nami
Roziskrzyła
gwiazdami,
Białe
wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni,
Nowa
Polska, Zwycięska, jest w nas i przed nami
W
równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...
Hej,
chłopcy, bagnet na broń!
Bo
kto wie, czy to jutro, pojutrze, czy dziś
Przyjdzie
rozkaz, że już, że juz trzeba nam iść...
Granaty
w dłoniach i bagnet na broni
I
iść będziemy w Polskę
Szarymi
Szeregami .
I
będzie Bóg nad nami
I
będzie Naród z nami.
I
będziem iść jak hymny
Wskroś
miast, wskroś wsi, polami
I
będziem równać w prawo
Szarymi
Szeregami.
Gdy
rzucą nam wezwanie
Ze
wschodu i z zachodu
Ruszymy
do pochodu
Zawisza
miecz nam poda.
Zabębni
ziemia twardo
Gąsięnic
kopytami
I
będziem równać w prawo
Szarymi
Szeregami.
I
będziem gmach budować
Harcerskim
zwykłym bojem
Otworzym
w szerz podwoje
Dla
trudu, dla pokoju.
I
będzie Polska młoda
My
będziem Polakami
I
staniem - straż - przed gmachem
Szarymi
Szeregami.
Myśmy
tutaj szli z Narwiku,
My
przez Węgry, a my z Czech
Nas
tu z Syrii jest bez liku,
A
nas z Niemiec zwiało trzech.
My
przez morza a my z Flandrii,
My
górami, my przez las.
Teraz
wszyscy, do Aleksandrii
Teraz
my już wszyscy wraz.
Karpacka
Brygada, daleki jest świat
Daleki
żołnierza, tułaczy szlak.
Daleka
jest droga, w zawiejach i mgłach
Od
śniegów Narwiku, w libijski piach.
Maszeruje
Brygada, maszeruje,
Maszeruje,
co tchu, co tchu,
A
z daleka ją Polska wypatruje,
Oczekuje
dzień, po dniu.
I
wzrok na nią zwaraca
Z
za gór i z za mórz,
Czy
idzie Brygada, czy słychać już.
Co
noc słuch wytęża,
Przez
dal i przez mrok
Czy
słychać Karpackiej Brygady krok.
Maszeruje
Brygada…
Nie
grają nam surmy bojowe
I
werble do szturmu nie warczą,
Nam
przecież te noce sierpniowe
I
prężne ramiona wystarczą.
Niech
płynie piosenka z barykad
Wśród
bloków, zaułków, ogrodów,
Z
chłopcami niech idzie na wypad,
Pod
rękę, przez cały Mokotów.
Ten
pierwszy marsz ma dziwną moc,
Tak
w piersiach gra, aż braknie tchu,
Czy
słonca żar, czy chłodna noc,
Prowadzi
nas pod ogniem z luf.
Ten
pierwszy marsz niech dzień po dniu,
W
poszumie drzew i w sercach drży,
Bez
próżnych skarg i zbędnych słów,
To
nasza krew i czyjeś łzy!
Niech
wiatr ją poniesie do miasta
Jak
żagiew płonącą i krwawą,
Niech
w górze zawiśnie na gwiazdach,
Czy
słyszysz, płonąca Warszawo?
Niech
zabrzmi w uliczkach znajomych,
W
Alejach, gdzie bzy już nie kwitną,
Gdzie
w twierdze zmieniły się domy,
A
serca z zapału nie stygną!
O
Panie, któryś jest na niebie,
Wyciągnij
sprawiedliwą dłoń.
Wołamy
ze wszech stron do Ciebie
O
polski dom, o polską broń.
O
Boże skrusz ten miecz, co siecze kraj,
Do
wolnej Polski nam powrócić daj,
By
stał się twierdzą nowej siły,
Nasz
dom, nasz kraj. 2X
W
poszumie drzew, błogosław Panie
Przysięgę
naszą we dniach prób.
Cokolwiek
zdarzy się I stanie
Nie
damy Polski, to nasz ślub.
O
Boże…
O
usłysz Panie skargi nasze,
O
usłysz nasz tułaczy śpiew.
Z
nad Warty, Wisły, Bugu, Niemna,
Męczeńska
do Cię woła krew.
O
Boże…
Pałacyk
Michla, Żytnia, Wola,
bronią
jej chlopcy od „Parasola”,
choć
na „tygrysy” mają wisy –
to
warszawiaki, fajne chłopaki – są!
Czuwaj
wiaro i wytężaj słuch,
pręż
swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj
wiaro i wytężaj słuch,
pręż
swój młody duch, jak stal!
Każdy
chłopaczek chce być ranny...
sanitariuszki
- morowe panny,
i
gdy cię kula trafi jaka,
poprosisz
pannę - da ci buziaka - hej!
Czuwaj
wiaro i wytężaj
słuch…
Z
tylu za linią dekowniki,
intendentura,
różne umrzyki.
gotują
zupę czarną kawę
i
tym sposobem walczą za sprawę - hej!
Czuwaj
wiaro i wytężaj
słuch…
Wiara
się bije, wiara śpiewa,
szkopy
się złoszczą, krew ich zalewa,
różnych
sposobów się imają,
co
chwila „szafę” nam posuwają - hej!
Lecz
na nic „szafa” i granaty,
za
każdym razem dostają baty
i
co dzień się przybliża chwila,
że
zwyciężymy! i do cywila - hej!
Czuwaj
wiaro i wytężaj słuch…
Pytali
się nas daleko na świecie:
O
co wy się tak, Polacy, bijecie?
O
wiatr od Tatr,
o
każdą kroplę z własnych rzek,
o
cień od drzew
i
o Bałtyku chłodny brzeg.
Ref.
: I o piosenkę, co w
lesie
echo
za nami poniesie.
Pytali
się nas daleko na świecie:
O
co wy się tak, Polacy, bijecie?
O
lśnienie... gwiazd,
o
wolność naszych własnych dróg,
o
spokój... gniazd
i
każdej chaty niski próg.
Ref.
: I o piosenkę, co w
lesie
echo
za nami poniesie.
Pytali
się nas daleko na świecie;
O
co wy się tak, Polacy, bijecie?
O
błękit... nieb,
o
naszych ojców stopy ślad,
o
własny... chleb
i
o ten nowy lepszy świat!
Ref.
: I o piosenkę, co w
lesie
echo
za nami poniesie.
Smutna
rzeka, księżyc po niej pływa
Senne
dłonie chyli nad nią klon,
Śpij
dziecino, nic się nie odzywa,
Śpi
w mogiłach zakopana broń.
Śpij
dziecino, nic się nie odzywa,
Śpi
w mogiłach zakopana broń.
Smutna
rzeka, usnął las cienisty
Srebrne
gwiazdy spadły w srebrną toń,
Gdzieś
po polach, gdzieś po lasach mglistych
Czujnie
drzemie zakopana broń.
Smutna
rzeka, księżyc po niej spłynął
Ciemna
noc na liściach kładzie dłoń,
Śpij
dziecino, śpij zołnierski synu,
Już
niedługo obudzimy broń.
Śpij
dziecino, śpij żołnierski synu,
Już
niedługo obudzimy broń.
Nie
złamie wolnych żadna klęska,
Nie strwoży miałych krwawy trud,
Pójdziemy razem do zwycięstwa,
Gdy ramię w ramię stanie lud.
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Za każdy kamień twój, stolico, damy krew.
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Gdy padnie rozkaz twój, poniesiem wrogom gniew!
Powiśle, Wola i Mokotów,
Ulica każda, każdy dom,
Gdy padnie pierwszy strzał, bądź gotów,
Jak
w ręku Boga złoty grom.
Warszawskie dzieci...
Od młota, piły, dłuta, kielni
Stolico synów swoich sław,
Że stoją wraz przy tobie wierni
Na straży twych żelaznych praw
Warszawskie dzieci...
Piastunko naszych snów nad Wisłą,
Niejeden u twych stóp już zgasł -
I choćby wszystkim zginąć przyszło,
Nie cofnie się już żaden z nas.
Warszawskie dzieci...